Poświęcenie Adriana Locke - A ty ile jesteś w stanie poświęcić? Moja recenzja.

Siniaki znikają. Blizny pozostają jako świadectwo tego że się żyło. Walczyło. Kochało.

Za każdym razem gdy sięgałam po książkę Wydawnictwa Szósty Zmysł, myślałam że z tymi powieściami przeżyłam już wszystko, że nic mnie nie zaskoczy. Ze nic nie sprawi bym umierała ze śmiechu, czy jak w tym przypadku wylewała tony łez, umierała z rozdartym sercem. Jest sercołamacz, dosłownie i w przenośni, historia tak emocjonująca, że złamie największego twardziela, każdy uroni łzę. Uwierzcie mi że brakowało mi chusteczek.

Adriana Locke to autorka z którą mam styczność pierwszy raz. Autorka bestsellerów z list USA Today i Amazon. Dziś szczęśliwa żona i matka 4 synów. Kobieta taka jak my która każdy dzień spędza na dbaniu o dzieci , dom, ledwo znajduje chwilę na kawę. A jednak znalazła czas i stworzyła „Poświęcenie” . Może ma to związek z tym co sama przeszła, kto wie, może nie.

Poświęcenie to to historia Juli Gentry. Wiedzie ona spokojne życie żony i matki. Jednak spada na nią cios tak silny że nie wie czy podoła innym. Śmierć męża niszczy ją od środka, Samotna matka z córką i sterta niepozałatwianych spraw, problemów i rachunków. Wbrew pozorom Julia pozostaje silną kobietą, upartą kobietą, dumną, która nie chce przyjąć pomocy od nikogo. Jednak strata ta dotknęła Także Crew, był on bratem zmarłego męża. cierpiał jeszcze bardziej wiedząc że Julia nie chce jego pomocy jego wsparcia, że nie potrafi mu zaufać prze ich wspólną historię kilka lat wcześniej. Crew także jest uparty, zupełnie jak Julia, niby różni a jednak w obliczu tragedii tacy sami. Los rzuca pod nogi Juli jeszcze jedną kłodę – chorobę. Julia musi się teraz zmierzyć z walką o siebie, o życie, dla siebie i dla córki. Dociera do niej że sama może sobie nie poradzić. Czy to będzie szansa dla upartego Crew, który mimo jej sprzeciwu pomaga jak może? Czy uda mu się wreszcie odzyskać zaufanie Juli, jej serce?Miłość?

Jest to pierwsza powieść od Wydawnictwa szósty zmysł, która otrzymałam z ostrzeżeniem. Miała ona bowiem sprawić ze serce rozsypie się na kawałki, czy faktycznie tak się stało? Tak. Z kilkoma wyjątkami, historia Juli przypomniała mi historię mnie, mojej mamy po stracie taty. Mogłam się postawić jedynie na miejscu jej córki Everleight. Jednak czy potrafiłabym postawić się na miejscu Juli? Chyba nie, wiem czy to nie było by za wiele jak dla mnie.

Autorka stworzyła piękną, poruszająca historię, może ciut przewidywaną, ale jednak emocjonującą na tyle ze płynęły potoki łez. Ukazała tematy tak ludzkie, tak trudne, o których ludzie normalnie nie rozmawiają, unikają, dopóki ich to nie dotyczy a szkoda. Postaci były tak prawdzie, realne, nie były sztucznie zarysowane, przez co stawały mi się bliższe, nie byłam w stanie do nikogo się zniechęcić. Zarówno Julie jak i Crew maja bogatą przeszłość, oboje dużo stracili i poświęcili. Powieść jest tak ciepła, klimatyczna, lekka że czyta się ją w mgnieniu oka, i mimo iż przez łzy ledwo się widzi to chce się kolejnego słowa, łaknie kolejnej strony. Zgrabnie połączone wątki sprawiają że romans nie wysuwa się na pierwszy plan. Dawno żadna książka, żaden romans nie wzbudził we mnie takich emocji. pozytywnych emocji. Wiem że sprawiła iż byłabym gotowa poświęcić wszystko, da tego co dla mnie ważne, dzieci i męża. A wy?

Nie bójcie się sięgnąć po tą książkę, dzięki niej poznacie uczucia których może wcześniej nie mieliście przyjemności poznać, a wierzcie mi każdy powinien je znać.

Jedyne co mnie drażni to jej wygląd, okładka, niczym nie wyróżniająca się od innych książek Wydawnictwa, innych autorów.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Szósty Zmysł.