Nawet nie wiesz, jak bardzo Cię kocham. Sam McBratney.

Książka o której dziś Wam opowiem zaczyna się niemalże od słów „Czy wiesz jak bardzo cię kocham?” A wy wiecie jak bardzo jesteście kochani, lub czy inni wiedzą jak bardzo są przez was kochani?

Piękna historia przedstawiona w tak prosty i piękny sposób. Dwa niepozorne zajączki wyznające sobie miłość. Niby takie proste a jednak nie dla wszystkich, dla wielu to wyczyn sięgający zenitu.

Idealna dla nieśmiałków którzy mają problem z wyrażaniem emocji, zwłaszcza tak pozytywnych i pięknych jak miłość. W sam raz dla tych którzy jej okazywać nie chcą lub nie lubią! Ale kto nie lubi słyszeć słów „Kocham Cię?” No chyba nie mam takiej osoby. Każdemu z nas rośnie serducho, gdy tylko padną te słowa, czy to od dziecka, mamy, taty, męża, brata, nie mówiąc już o obcej osobie.

Historia ukazuje miłość dwóch zajączków, w moim mniemaniu taty i syna.Tata utula syna do snu, a ten wtedy zadaje pytanie od którego toczy się lawina pięknych słów, wyznań, pokazywania jak to bardzo się kochają. Może i opowieść nie jest opowieścią z rozbudowaną fabułą, ale opowiada i ukazuje coś, o czym w tym zabieganym świecie zapominamy. O okazywaniu sobie miłości, mówieniu o niej. Bo ile może kosztować te kilka słów, no nic, a warte jest miliony.

Piękne stonowane ilustracje, i spokojna treść pełna przesłań i form okazywania, pokazywania sobie miłości i tego jak jest wieka, sprawia że jest to książeczka idealna na dobranoc. Po takiej lekturze znacznie łatwiej, znacznie prościej będzie zarówno Wam, lub dzieciom które skore do okazywania miłości może nie są, w co wątpię <3 Może będą to robić dzięki temu częściej, może to my, powinniśmy robić to częściej. Sami wyciągniecie wnioski. Morał jest taki, iż ta książeczka posiada wielką moc, zbliża i otwiera serducha.