Pozytywka. Witamy w Pandorii.

Wydanie: 2021Seria/cykl: POZYTYWKAScenarzysta: CarboneIlustrator: GijéTłumacz: Maria MosiewiczTyp oprawy: twardaData premiery: 16.06.2021 Egmont nie przestaje zaskakiwać. Komiks który tym razem chcemy Wam z Lilianką pokazać to „Pozytywka. Witamy w Pandorii.” Wciąga od pierwszej strony i z zapartym tchem śledzi się losy głównej bohaterki. Tym razem jest nią Nola. Ośmiolatka zmaga się z traumą po śmierci mamy, nic ją nie cieszy, ogarnia ją smutek. Urodziny dziewczynki mogą coś zmienić. Prezent który dostaje od taty należał do jej mamy. Jest to śliczna pozytywka. Dziewczynka jeszcze nie wie że to nie jest zwykła grająca zabawka. Przyglądając się bliżej dostrzec można uwięziona w niej dziewczynkę, która wręcz błaga Nolę o pomoc. Po wielu namowach dziewczynka ulega. Przekręca kluczyk i ku swojemu zdziwieniu zmniejsza się do takich rozmiarów że z łatwością może wejść do pozytywki. Tam czekają na dziewczynkę nowe przygody. Nowe piękne miejsce zaskoczy ją tym że zacznie odkrywać tajemnice z przeszłości swojej mamy. Okaże się ze Aurora bardzo dobrze ją znała. Aurora nie jest tam sama, ma rodzeństwo, brata, z którym pragną tylko uratować swoją mamę. Czy zdołają? Co odkryje Nola? jakie przygody ją czekają u boku nieznajomego rodzeństwa, w nieznanym i nie typowym miejscu. Czy zdoła uporać się ze strata mamy? Z zapartym tchem pochłaniałyśmy kolejne strony, i już nie możemy doczekać się kolejnego Tomu. Piękna, wzruszająca i wciągająca historia, oprawiona pięknymi i bajecznymi ilustracjami. Scenarzystka stworzyła świat i historie w którą chce się wejść i podróżować z dziewczynkami. Pouczające, mądra i pełna emocji historia która wciągnie dzieci w świat magii i pełną magicznych istot krainę, zamkniętą a niepozornej pozytywce. Scenarzystką jest nie jaka Carbone (właśc. Bénédicte Carboneil). Po wielu latach pracy jako nauczycielka postanawia zająć się pisaniem książek dla najmłodszych. Nie ukrywam że idzie jej to fantastycznie, a jej wcześniejszy etat widać na każdym kroku. Spójna fabula, prosta choć tajemnicza ale idealnie dopasowana dla młodego czytelnika, bez zbędnych udziwnień w słownictwie, czy metafor. Wszystko jest tak piękne i spójne. Grafika idealnie oddaje ciepło i klimat historii. Ilustracje stworzone do tego komiksu, przez grafika zwanego Gijé (Jérôme Gillet),urodzonego w Demokratycznej Republice Konga, to jego pierwszy tak wielki projekt. Nie da się ukryć że podołał znakomicie. Gra świateł i cieni , lekko rozmyta dodaje uroku i podkreśla fantastyczny charakter komiksu pełen magii. Jeśli znacie już Wisienkę, czy Czarolinę, to Nole polubicie tak samo, utrzymana w podobnym klimacie. Nawet okładki są w podobnym klimacie utrzymane, i przyciągają wzrok niczym magnez. My z Lilianą jesteśmy ponownie mile zaskoczone, i ponownie zakochane po uszy w tej serii. Z niedosytem czekamy na ciąg dalszy. Zgadnijcie o czym zamarzyła moja córa? O takiej właśnie pozytywce, o przygodzie. Dziękujemy <3 Please follow and like us: