Alternatywna wersja Krainy Lodu – „Z dala od siebie” z cyklu Mroczna baśń.
Co by było gdyby Anna i Elsa się nie znały? Kto by nie znał słynnych baśni Disneya? Zna je każdy i starszy mi młodszy. Nie wiem jak wy ale ja je wręcz uwielbiam Zwłaszcza jedną z ostatnich produkcji Disneya, słynną Krainę Lodu. Ile z was przyłapało się na tym ze nuci pod nosem „Mam tę moc, mam tę moc? Zapewne nie tylko ja. Dziś przychodzę do Was z recenzją alternatywnej wersji tej baśni. Co by było gdyby Anna i Elsa się nie znały? Jak wyglądała by ta historia. Mroczna baśń to cykl Wydawnictwo Egmont. Znajdziemy w niej kilka alternatywnych historii znanych i lubianych baśni. Nie jest to literatura dla dzieci, tym razem raczej dla młodzieży lub dorosłych którzy lubią zanurzyć się w ten baśniowy świat. To co zaserwowała nam Jedn Calonita przechodzi moje najśmielsze oczekiwania. W jej historii Anna i Elsa się nie znają, albo inaczej – nie pamiętają o sobie nawzajem. Pamiętacie z Krainy Lodu gdy Elsa przez przypadek trafia lodem w swoją siostrę Annę? Rodzice zawożą ją do Baltazara by pomógł, sprawił żeby Anna nie zamarzła. O ile wtedy mu się to udaje to tym razem coś idzie nie tak. Elsa w obawie ze Baltazar robi Annie krzywdę używa swych mocy, kiedy fala mocy Elsy zderza się z mocą Baltazara, wszyscy obecni padają ofiarami klątwy. U Anny objawia się ona tym, iż w pobliżu Elsy zamarza. To dlatego zostają rozdzielone. Z biegiem lat zapominają o sobie. Elsa zamieszkuje nadal z rodzicami w Arendelle. Jednak Anna pod opieką przybranych rodziców, którzy prowadzą piekarnię mieszka w oddalonym miasteczku Harmon. Obie siostry czują czegoś brak, jednak nie wiedzą czego. Anna wie że Harmon nie jest jej miejscem na ziemi. Kiedy na morzu giną ich rodzice, to moment kulminacyjny w książce. Otóż Elsa zaczyna przypominać sobie o mocach jakie posiada. Zostały one uśpione kilka lat wstecz. Elsa miała zapomnieć o swoich mocach, o Annie. Miała sobie to przypomnieć w momencie gdy „Będzie potrzebować swojej siostry bardziej niż kiedykolwiek wcześniej”. Śmierć rodziców, objęcie władzy w Arendelle, to właśnie ten moment. Jak potoczą się dalej losy sióstr? Czy uda im się odnaleźć siebie? Co je czeka? Kiedy otrzymałam byłam oczarowana okładką, piękna, ciut tajemnicza, mroczna. Czarna z elementami szarości, w której kryją się cienie sióstr. I ten metaliczny błękit w tekście. Jednak to tylko okładka. Mimo, iż książkę czyta się lekko, szybko i jest to przyjemna, bo baśniowa lektura lubianej historii, to jednak oczekiwałam czegoś więcej. Historii bardziej mrocznej. Historii bardziej tajemniczej. Z większym dreszczykiem, która jeszcze bardziej odbiegać będzie od oryginału. Jednak alternatywa autorki to tylko ciut zmieniona wersja, która równie dobrze mogłaby być pierwowzorem. Takie książki lubię i cenię. Pokazuje jak wielką moc ma nasza wyobraźnia. Jak bardzo możemy zmienić znaną historię. Sprawić by była bardziej śmieszna, lub mroczna. Ile wersji może mieć jedna historia? Wiele… Za tą inną wersję lubianej przez nas historii dziękujemy Wydawnictwu Egmont. Please follow and like us:
Skopiuj adres i wklej go w swoim WordPressie, aby osadzić
Skopiuj i wklej ten kod na swoją witrynę, aby osadzić element